piątek, 9 listopada 2012

Rowerem w deszczu










Rowerem w deszczu

Panująca aura jest najlepszą dla nas inspiracją w kwestii pisania dla was tego bloga. Niedawno pisaliśmy o tym jak jeździć na rowerze gdy jest naprawdę zimno. Dziś spoglądając za okno z biura E-stojakównarowery.pl postanowiliśmy przypomnieć wam o kilku sprawach, które ułatwią wam poruszanie się na rowerze w deszczu. Ani wy, ani wasz rower nie jesteście z cukru – zatem w drogę!


źródło: http://www.crestock.com/blog/photography/contest2007/entry.aspx?id=3833
Jazda na rowerze w deszczu może być naprawdę wyzwalająca – a rowerzyści to grupa, która szczególnie upodobała sobie poczucie wolności. Nie warto więc bać się deszczu! Jeśli choć raz zdobędziesz się na odwagę to już nigdy żadna aura nie będzie dla ciebie przeszkodą. W deszczu ulice miast wyglądają jeszcze bardziej ponuro niż zazwyczaj, gigantyczne kolejki samochodów robią wrażenie wyjątkowo żałosnych kiedy są zalewane hektolitrami wody, w komunikacji miejskiej tłoczą się tłumy bojących się kropel wody. Rowerzysta może być obok tego wszystkiego – mknąć przez rześki, pachnący deszczem świat. Jest kilka kwestii o których należy pamiętać przed wyruszeniem na trasę w czasie deszczu – wyposarzenie naszego roweru, nasz strój i technika jazdy.

Wyposażenie roweru

Najważniejszym elementem wyposażenia roweru będą oczywiście błotniki. Zainwestujmy w te najbardziej kryjące. Możemy upolować parę już nawet za 20 zł! Są one niezbędnym elementem wyposażenia naszego roweru w deszczu. Ochronią nam plecy, krzyż, siedzenie oraz wewnętrzną stronę ud przed zachlapaniem. Możemy także doposażyć nasz pojazd w boczne osłonki na koła – często spotykane w damskich holendrach. Dzięki nim będziemy mogli nawet w czasie deszczu przewozić ładunek na bagażniku, bez obawy przemoczenia go. Rowerzysta nie musi mieć włączonego oświetlenia całą dobę, ale w deszczu widoczność może być mała i wtedy naszym obowiązkiem jest jazda z oświetleniem. Dobrym pomysłem jest też założenie odblasków na nadgarstki – pomogą one innym uczestnikom ruchu zauważyć, że sygnalizujemy skręt. Woda może uszkodzić nam prądnice i inne kable – należy więc dodatkowo je zabezpieczyć. Przydatnym elementem wyposażenia roweru w czasie deszczu będzie również… reklamówka foliowa :) Będziemy mogli osłonić nią siodełko kiedy zostawimy rower na parkingu – siedzenie na mokrym raczej skutecznie zniechęci nas do przyszłych wojaży deszczowo-rowerowych.

Nasz strój

źródło: http://www.wanderingeducators.com/artisans/photographer-
month/photographer-month-sherry-ott.html
Jazda w parasolką w ręce może wydawać się bardzo efektowna ale na dłuższą metę nie jest to komfortowe rozwiązanie :) Na mżawkę wystarczy przeciwdeszczowa kurtka wiatrówka. Kiedy deszcz zaczyna się robić rzęsisty musimy zaopatrzyć się w odpowiednia zbroje do walki z nim. Najlepszym rozwiązaniem będzie ponczo rowerowe – takie, które ochroni nas od kolan aż po czubek głowy zasłaniając dodatkowo kierownice. Z takiego poncza wystają nam tylko ręce od wysokości łokcia. Dzięki niemu będzie nam sucho i przytulnie. Jego minusem jest to, że ogranicza lekko nasze ruchy i stawia duży opór powietrzu. Na ryku dostępne są również, zapinane na suwak czy rzepy, osłonki na nogawki i buty. Tak ubrani dojedziemy wszędzie suchutcy!

Technika jazdy

W czasie deszczu droga hamowania znacznie się zwiększa. Pamiętajmy o tym zawsze dla bezpieczeństwa naszego i innych. Nawierzchnia również może okazać się zdradliwa w niesprzyjających warunkach. Szyny tramwajowe, błoto, liście – wszystko to może się przyczynić do poślizgów i wypadku. Szczególną uwagę powinniśmy zwrócić na kałuże. Najlepiej w ogóle przez nie nie przejeżdżać. Nie chodzi tu tylko oto aby się nie zachlapać – nigdy nie możemy mieć pewności jak głęboka jest dziura w której powstała kałuża ani czy nie kryja się w niej żadne dodatkowe niespodzianki. Wjeżdżając z impetem w zbyt głęboką kałuże możemy sobie uszkodzić koło, a nawet cały rower. Jeśli już musimy przez jakąś przejechać, znacznie zwolnijmy. Jeżdżąc po ulicy róbmy to w taki sposób, aby samochody nie wymuszały na nas jazdy przy samej krawędzi jezdni – tam zazwyczaj jest najwięcej nierówności i przeszkód.

Warto również pamiętać, że w świetle obowiązujących przepisów, kiedy warunki atmosferyczne są niesprzyjające, rowerzysta ma prawo poruszać się po chodniku!

A oto przykład, że deszcz nie jest dla rowerzysty żadnym przeciwwskazaniem. Prosto z Holandii: 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz