Rowerem w deszczu
Panująca
aura jest najlepszą dla nas inspiracją w kwestii pisania dla was tego bloga.
Niedawno pisaliśmy o tym jak jeździć na rowerze gdy jest naprawdę zimno. Dziś spoglądając
za okno z biura E-stojakównarowery.pl postanowiliśmy przypomnieć wam o kilku
sprawach, które ułatwią wam poruszanie się na rowerze w deszczu. Ani wy, ani
wasz rower nie jesteście z cukru – zatem w drogę!
źródło: http://www.crestock.com/blog/photography/contest2007/entry.aspx?id=3833 |
Jazda na rowerze w
deszczu może być naprawdę wyzwalająca – a rowerzyści to grupa, która
szczególnie upodobała sobie poczucie wolności. Nie warto więc bać się deszczu!
Jeśli choć raz zdobędziesz się na odwagę to już nigdy żadna aura nie będzie dla
ciebie przeszkodą. W deszczu ulice miast wyglądają jeszcze bardziej ponuro niż
zazwyczaj, gigantyczne kolejki samochodów robią wrażenie wyjątkowo żałosnych
kiedy są zalewane hektolitrami wody, w komunikacji miejskiej tłoczą się tłumy
bojących się kropel wody. Rowerzysta może być obok tego wszystkiego – mknąć przez
rześki, pachnący deszczem świat. Jest kilka kwestii o których należy pamiętać
przed wyruszeniem na trasę w czasie deszczu – wyposarzenie naszego roweru, nasz
strój i technika jazdy.
Wyposażenie
roweru
Najważniejszym
elementem wyposażenia roweru będą oczywiście błotniki. Zainwestujmy w te
najbardziej kryjące. Możemy upolować parę już nawet za 20 zł! Są one niezbędnym
elementem wyposażenia naszego roweru w deszczu. Ochronią nam plecy, krzyż, siedzenie
oraz wewnętrzną stronę ud przed zachlapaniem. Możemy także doposażyć nasz
pojazd w boczne osłonki na koła – często spotykane w damskich holendrach.
Dzięki nim będziemy mogli nawet w czasie deszczu przewozić ładunek na bagażniku,
bez obawy przemoczenia go. Rowerzysta nie musi mieć włączonego oświetlenia całą
dobę, ale w deszczu widoczność może być mała i wtedy naszym obowiązkiem jest
jazda z oświetleniem. Dobrym pomysłem jest też założenie odblasków na
nadgarstki – pomogą one innym uczestnikom ruchu zauważyć, że sygnalizujemy
skręt. Woda może uszkodzić nam prądnice i inne kable – należy więc dodatkowo je
zabezpieczyć. Przydatnym elementem wyposażenia roweru w czasie deszczu będzie
również… reklamówka foliowa :) Będziemy mogli osłonić nią siodełko kiedy
zostawimy rower na parkingu – siedzenie na mokrym raczej skutecznie zniechęci
nas do przyszłych wojaży deszczowo-rowerowych.
Nasz
strój
źródło: http://www.wanderingeducators.com/artisans/photographer- month/photographer-month-sherry-ott.html |
Jazda w parasolką w
ręce może wydawać się bardzo efektowna ale na dłuższą metę nie jest to
komfortowe rozwiązanie :) Na mżawkę wystarczy przeciwdeszczowa kurtka
wiatrówka. Kiedy deszcz zaczyna się robić rzęsisty musimy zaopatrzyć się w
odpowiednia zbroje do walki z nim. Najlepszym rozwiązaniem będzie ponczo
rowerowe – takie, które ochroni nas od kolan aż po czubek głowy zasłaniając dodatkowo kierownice. Z takiego
poncza wystają nam tylko ręce od wysokości łokcia. Dzięki niemu będzie nam
sucho i przytulnie. Jego minusem jest to, że ogranicza lekko nasze ruchy i
stawia duży opór powietrzu. Na ryku dostępne są również, zapinane na suwak czy
rzepy, osłonki na nogawki i buty. Tak ubrani dojedziemy wszędzie suchutcy!
Technika
jazdy
W czasie deszczu droga
hamowania znacznie się zwiększa. Pamiętajmy o tym zawsze dla bezpieczeństwa
naszego i innych. Nawierzchnia również może okazać się zdradliwa w niesprzyjających
warunkach. Szyny tramwajowe, błoto, liście – wszystko to może się przyczynić do
poślizgów i wypadku. Szczególną uwagę powinniśmy zwrócić na kałuże. Najlepiej w
ogóle przez nie nie przejeżdżać. Nie chodzi tu tylko oto aby się nie zachlapać –
nigdy nie możemy mieć pewności jak głęboka jest dziura w której powstała kałuża
ani czy nie kryja się w niej żadne dodatkowe niespodzianki. Wjeżdżając z
impetem w zbyt głęboką kałuże możemy sobie uszkodzić koło, a nawet cały rower.
Jeśli już musimy przez jakąś przejechać, znacznie zwolnijmy. Jeżdżąc po ulicy
róbmy to w taki sposób, aby samochody nie wymuszały na nas jazdy przy samej
krawędzi jezdni – tam zazwyczaj jest najwięcej nierówności i przeszkód.
Warto również pamiętać,
że w świetle obowiązujących przepisów, kiedy warunki atmosferyczne są niesprzyjające,
rowerzysta ma prawo poruszać się po chodniku!
A oto przykład, że deszcz nie jest dla rowerzysty żadnym przeciwwskazaniem. Prosto z Holandii:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz